dotknij mnie - szepnęło drzewo
dotknij mnie - szepnęło drzewo
do człowieka - poznasz imię świtu
i wezbraną sokiem ziemię
jak dojrzewa pod promieniem słońca
by przeistoczyć się w brąz i zieleń
po co? - odrzekł człowiek -
dość już mam pochodów
pragnień które wieszczą
głody jeszcze głębsze
twój liść nie zastąpi stałości kamienia
rozedrgany wiatrem i spłukany deszczem
- chaos obumiera w strukturze
mych tkanek nie bój się
dotyku wyżłobionej kory
jestem odpowiedzią nie będąc pytaniem
cichej melancholii