Nie pamiętam, kiedy zaczęłam fotografować. Aparat był nieodłącznym elementem
naszego domu. Tata przez wiele lat pracował jako instruktor fotografii, mnie
jednak nie namawiał do robienia zdjęć. Po prostu pewnego dnia podjęłam decyzję,
że chcę to robić. Największą przyjemność sprawiało mi uwiecznianie na błonie
fotograficznej ludzi. Stąd powstały trzy indywidualne wystawy, które można było
obejrzeć w dzierżoniowskim Kinoteatrze. Pierwsza zorganizowana została w marcu
1989 roku i nosiła tytuł "Jej portret", kolejna w tym samym roku w październiku
- "Jego portret". Potem była przerwa i w 1992 roku 14 lutego na Walentynki
przygotowałam zdjęcia zakochanych par.
W między czasie kilka zdjęć pojawiło się w ramach nagród w
gazetach i na zbiorowych wystawach, ale dziś nie potrafię wymienić dat i miejsc.
Przez ostatnie 10 lat nie fotografowałam dla przyjemności. Nie przygotowywałam
wystaw. Aparat służył mi jako narzędzie pracy. Moje zdjęcia pojawiały sie w
BiS-ie, Szoku, Gazecie Wrocławskiej, Słowie Polskim i Tygodniku Dzierżoniowskim.
Tegoroczna wystawa "Za zamkniętą bramą" prezentująca dzierżoniowski cmentarz
żydowski stanowi powrót do pracy artystycznej.